Siedemnastoletnia prostytutka, Cindy Paulson, ucieka maniakowi seksualnemu,
który przez kilka dni więził ją w swojej kryjówce na Alasce. Miejscowi
policjanci ignorują jej zeznania, w których o zbrodnie oskarża Roberta Hansena –
przykładnego mieszkańca miasta, szczęśliwego męża i ojca, który w wolnym czasie
oddaje się polowaniom na zwierzynę. Jedynie detektyw Jack Halcombe dostrzega
podobieństwa pomiędzy tą zbrodnią a kilkoma zaginięciami młodych dziewcząt,
trudniących się nierządem. Mężczyzna jest przekonany, że Hansen w odludnych
lasach Alaski urządza sobie polowania na ludzi, których ciała zakopuje w
zamarzniętej ziemi. Musi to tylko udowodnić, w czym może mu pomóc niedoszła
ofiara seryjnego mordercy.
Debiutancki, oparty na prawdziwych wydarzeniach thriller Scotta Walkera,
traktujący o znanym seryjnym mordercy z Alaski, Robercie Hansenie, który w
latach 70-tych i 80-tych pozbawił życia najprawdopodobniej kilkadziesiąt prostytutek.
Mężczyzna, po uprzednich wielokrotnych gwałtach, przetransportowywał kobiety w
odludne lasy, po czym urządzał sobie polowanie na nie. Zamordowane kobiety
zakopywał na rozległym terenie okręgu Anchorage. Robert Hansen został postawiony
przed sądem i skazany za cztery morderstwa pierwszego stopnia na dożywocie i
dodatkowe 461 lat pozbawienia wolności. Po schwytaniu wskazał policji kilkanaście
miejsc, w których pochował zwłoki swoich ofiar, aczkolwiek jak do tej pory jedynie
w siedmiu znaleziono ciała. Mundurowi do dziś podejrzewają, że w zmarzniętej ziemi
Anchorage spoczywają zwłoki pozostałych zaginionych dziewcząt. Film Scotta
Walkera ściśle trzyma się ogólnodostępnych informacji na temat Roberta Hansena,
równocześnie wplatając w fabułę historię jego niedoszłej ofiary, nastoletniej
wówczas prostytutki, Cindy Paulson.
Akcja filmu przebiega trzytorowo – obserwujemy zarówno śledztwo detektywa Jacka
Halcombe’a, przyzwoitego, acz ze względu na ograniczoną ekspresję niniejszej
postaci niemogącego wykazać się niczym szczególnym Nicolasa Cage’a, który we
współpracy z niedoszłą ofiarą Roberta Hansena stara się zdobyć dowody, które
umożliwiłyby jego zatrzymanie i postawienie przed sądem. Równocześnie mamy
okazję podejrzeć migawki z życia „wspólniczki” śledczego, nastoletniej prostytutki,
w dzieciństwie zmuszonej do ucieczki z domu, która notabene zapoczątkowała jej trudną
egzystencję na ulicy. Uzależniona od swojego alfonsa (znakomita kreacja 50
Centa) i narkotyków po traumatycznych przeżyciach w kryjówce Hansena,
dziewczyna stara się odmienić swoje życie, oczywiście na tyle, na ile to
możliwe, a więc zatrudnia się w tutejszym barze ze striptizem. Wydawać by się
mogło, że wątkiem Cindy Paulson twórcom uda się odrobinę urozmaicić znany
schemat tego typu thrillerów o seryjnych mordercach i z pewnością zdołaliby
zaintrygować odbiorcę tymi jakże dramatycznymi migawkami z życia prostytutki,
bo bez wątpienia są one najciekawszym aspektem filmu, gdyby nie całkowicie
wyzuta z wszelkich emocji Vanessa Hudgens – obsadzenie w wymagającej prawdziwego
kunsztu aktorskiego roli tej mało utalentowanej gwiazdki było chyba
największym, najbardziej irytującym błędem filmowców, znacznie obniżającym
ogólny poziom „Polowania na łowcę”. I pomyśleć, że gdy tak mało przekonująca
aktorka w iście beznamiętnym stylu kreowała kluczową dla filmu postać,
znakomita Radha Mitchell musiała zadowolić się epizodyczną rólką żony Halcombe’a…
Bohaterem trzeciego toru fabuły jest zjawiskowy, wręcz hipnotyzujący John
Cusack – okrutny seryjny morderca prostytutek, modelowy acz jakże sugestywnie
wykreowany czarny charakter, za pośrednictwem którego widz będzie miał okazję
zapoznać się z jego przerażającym, ale równocześnie jakże oryginalnym modus operandi.
„Polowanie na łowcę” jest klasycznym przykładem przyzwoicie zrealizowanego
thrillera o seryjnym mordercy, któremu co prawda daleko do tak przełomowych dla
gatunku obrazów, jak na przykład „Milczenie owiec”, czy „Siedem”, ale mogącym poszczycić
się mrocznym klimatem zarówno zimnych rejonów Alaski, jak i przestępczego
półświatka dilerów i nierządnic, które wespół z wątkiem Cindy Paulson i znakomitą
kreacją Cusacka znacznie urozmaicają ten, jakby na to nie patrzeć dosyć
konwencjonalny seans. Gdyby w roli nastoletniej prostytutki obsadzić bardziej utalentowaną
młodą gwiazdkę film Walkera znacznie zyskałby na wartości, być może stając się
jedną z ciekawszych produkcji tego nurtu, pomimo jej schematycznej osi
fabularnej. Niestety, zdecydowano się na Hudgens tym samym oferując widzom
sprawnie zrealizowany, umiarkowanie trzymający w napięciu, mocno klimatyczny
seans, bez pretensji do czegoś głębszego, który owszem ogląda się całkiem
przyjemnie, aczkolwiek wyparowuje z pamięci z chwilą pojawienia się napisów końcowych.
Bardzo dziękuję za wspaniałą recenzję :) I zgadzam się z nią niemal w 100%. Zwłaszcza z Twoim zdaniem na temat Vanessy Hudgens (naprawdę nie było lepszej aktorki?!). Cusack zagrał moim zdaniem rewelacyjnie i w roli złego charakteru sprawdził się znakomicie. Uwielbiam filmy o seryjnych mordercach. Jeśli ktoś jeszcze nie widział - z nowości szczerze polecam "Labirynt" ("Prisoners" 2013). Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie dzięki!
OdpowiedzUsuńNie ma za co;) "Labirynt" mam w planach, ale w kategorii tych filmów "nie do recenzji". A tak przy okazji, dzięki Cat za polecenie "Eternal" (pewnie nieświadomie, bo ten tytuł przewinął mi się przypadkiem w Twoim artykule) - gdyby nie Ty pewnie nie obiłby mi się o uszy i uniknęłabym mega rozrywki;)
UsuńJeśli tak, to bardzo się cieszę :)
Usuńkocico dzięki wielkie za cynk o filmie Prisoners 2013 - czegoś takiego właśnie szukałem ! również jestem fanem tego typu filmów, gdybyś jeszcze kiedyś coś wyhaczyła ciekawego daj znać pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co ;) Ja też uwielbiam takie filmy i również takich tytułów poszukuję. Jeśli coś ciekawego zobaczę w tym klimacie, na pewno dam znać :)
Usuń