W
małym amerykańskim miasteczku w każde Halloween organizowana jest
śmiertelnie niebezpieczna gonitwa, w której udział biorą
nastoletni chłopcy. Ich zadaniem jest uniemożliwienie Jackowi
Piłozębnemu, monstrum przez cały rok dojrzewającemu w polu
kukurydzy, dotarcie do kościoła przed północą. Ostatnim
zwycięzcą zawodów jest Jim Shepard, który zgodnie z tradycją
otrzymał nowy samochód, czek na dużą sumę oraz prawo i zarazem
obowiązek wyjazdu z miasteczka, a jego rodzinie przekazano okazały
dom. Wbrew zasadom w najbliższej pogoni za Jackiem Piłozębnym ma
zamiar uczestniczyć młodszy brat ostatniego zwycięzcy Richie
Shepard, który wkrótce zawiąże sojusz z nową dziewczyną w
mieście, mającą złą opinię Kelly Haines.
|
Plakat filmu. „Dark Harvest” 2023, Metro-Goldwyn-Mayer (MGM), BCD Travel, Matt Tolmach Productions
|
W
2006 roku amerykańskie wydawnictwo Cemetery Dance Publications
wypuściło limitowaną (2000 egzemplarzy z autografami) edycję
powieści Normana Partridge'a pt. „Dark Harvest”, która została
uhonorowana Nagrodą Brama Stokera w kategorii Best Long Fiction,
nominowana do World Fantasy Award i International Horror Guild Award
oraz trafiła na listę stu najlepszy książek 2006 roku magazynu
„Publishers Weekly”. Prawa do sfilmowania „Dark Harvest”
najpierw nabyła firma New Regency, a w 2020 roku ich nową
posiadaczką stała się kultowa marka Metro-Goldwyn-Mayer.
Wcześniej, we wrześniu 2019 roku, ogłoszono, że obraz
wyreżyseruje David Slade - twórca między innymi „Pułapki”
(2005), „30 dni mroku” (2007) i jednego segmentu w antologii
filmowej „Nightmare Cinema” (2018) – w oparciu o scenariusz
Michaela Gilio, a głównymi producentami będą Matt Tolmach i David
Monpearl. Firma Metro-Goldwyn-Mayer utrzymała w mocy powyższe
decyzje New Regency, ale rozszerzyła udział Michaela Gilio o
produkcję wykonawczą. Film kręcono w Beausejour i Winnipeg w
Kanadzie, a premierę zaplanowano na 24 września 2021 roku (start
dystrybucji kinowej), z powodu pandemii COVID-19 wydarzenie zostało
jednak przesunięte na 9 września 2022 roku. Ostatecznie „Mroczne
żniwa” (oryg. „Dark Harvest”) pokazano tylko w wybranych
kinach (sieci Alamo Drafthouse Cinema) wyłącznie 11 października
2023 roku, a dwa dni później film został wpuszczony na platformy
VOD. Ostatni film wydany wyłącznie przez Metro-Goldwyn-Mayer, w
związku z utworzeniem Amazon MGM Studios Distribution.
Głodowe igrzyska
śmierci (cykl dystopijnych powieści Suzanne Collins), noc
oczyszczenia (filmowa seria zapoczątkowana w 2013 przez Jamesa
DeMonaco) i loteria (opowiadanie Shirley Jackson) w bezimiennym
miasteczku na Środkowym Zachodzie. Szaleńcza gonitwa za żywym
strachem na wróble, Jackiem Piłozębnym (Sawtooth Jack),
organizowana przez lokalny Związek Żniwiarzy w celu powstrzymania
katastrofy (nie)naturalnej. Dyniogłowy (horror Stana Winstona z 1995
roku, pierwszy z serii) z mrocznej nocy stracha na wróble (horror
Franka De Felitty z 1981 roku) kontra banda wygłodzonych
młodzieńców. Upiorna opowieść po zmroku (w liczbie mnogiej: film André Øvredala na podstawie historii z dreszczykiem zebranych w
trzech tomach przez Alvina Schwartza), znana urban legend
przepuszczona przez ciekawą wyobraźnię Normana Partridge'a,
amerykańskiego powieściopisarza specjalizującego się w gatunkach
horror, kryminał. Slasher w rytmie dark fantasy
(przyjemne skojarzenia z „Chłopcami z drzew” Nicholasa Verso). W
prologu „Mrocznych żniw” zobaczymy jak nastoletni Jim Shepard
(przykuwający uwagę Britain Dalton, niestety, w epizodycznej
rólce), starszy brat głównego bohatera filmu Richiego
(charyzmatyczny występ Caseya Likesa), gwiazda szkolnej drużyny
futbolu amerykańskiego, zapisuje się w historii swojego rodzinnego
miasteczka. Jak dołącza do panteonu herosów tych przeklętych
stron. Człowiek, który zgładził ubiegłorocznego Jacka
Piłozębnego, podobno nadnaturalną istotę z cukierkowymi
wnętrznościami zwyczajowo pożeranymi przez w większości
zamaskowanych uczestników halloweenowego wyścigu po sławę,
pieniądze, nowiutki samochód, wygodny dom dla najbliższych i
upragnione prawo do ruszenia w świat, z którego trzeba skorzystać
zaraz po balu, gdzie zwycięzca jest gościem honorowym. Imprezie
zamkniętej (tylko dla wybranych mieszkańców) obywającej się tuż
po zgładzeniu potwora z pola kukurydzy. Szczodrze obdarowany bohater
wieczoru po balu w burzy oklasków i nabożnych, dopingujących
okrzyków wsiada do pachnącego nowością pojazdu, by niezwłocznie
przekroczyć granicę ciasnej mieściny. Emisariusz nienazwanego
amerykańskiego miasteczka rolniczego. Właściwa akcja „Mroczny
żniw” rozgrywa się dwanaście miesięcy po wielkim zwycięstwie
Jima Sheparda. Podążamy za jego młodszym bratem Richiem,
zdecydowanym by złamać jedną z twardych zasad obowiązujących w
tej części Stanów Zjednoczonych. Gdzie władzę najwyraźniej od
dawna dzierży Związek Żniwiarzy, organizatorzy i jedyni sponsorzy
nagród w halloweenowych gonitwach za postrachem tutejszej ludności.
Intrygująca koncepcja obudowana stylowymi, smakowicie mrocznymi
zdjęciami Larry'ego Smitha i nastrojową, aczkolwiek trochę
nieśmiałą ścieżką dźwiękową Briana Reitzella. Z charakternym
duetem na czele. Podróż do przeszłości albo pobyt w miejscu, w
którym czas zatrzymał się najdalej w latach 90. XX wieku,
współczesnej mieścinie uroczo trącącej myszką. Straceni chłopcy
z Gatlin w Nebrasce:) Wychudzony upiór dyniogłowy przez cały rok
dojrzewający na wysokiej drewnianej sztaludze Między Rzędami, a
oswobadzany w halloweenowy wieczór, by podjąć próbę dostania się
do miejscowego kościoła. Jeśli przed wybiciem północy nie
zostanie powstrzymany przez tutejszą młodzież płci męskiej
miasteczko nawiedzi straszliwa plaga, wielki kataklizm, który w
przeszłości przynajmniej raz się przydarzył. Tak twierdzi
bezwzględny cerber Związku Żniwiarzy, człowiek od brudnej roboty,
oficer Jerry Ricks (przekonująca kreacja Luke'a Kirby'ego).
Strzegący granic miasteczka, pilnujący by nikt nie wymknął się z
tej najwidoczniej obłożonej wielce zagadkową klątwą - może
trochę zbyt zagadkową? - mieściny. Wypuszczani są tylko ludzie
posiadający pozwolenie od Związku Żniwiarzy, o które trzeba się
ubiegać nawet, kiedy najdzie ochota na krótki wypad za miasto, nie
mówiąc już o definitywnym pożegnaniu z tą trującą ziemią.
|
Materiał promocyjny. „Dark Harvest” 2023, Metro-Goldwyn-Mayer (MGM), BCD Travel, Matt Tolmach Productions |
Halloweenowa
masakra upiornego chudzielca z nadludzką siłą. Naprawdę solidna
robota twórców efektów specjalnych; postać, która może na
trwałe zapisać się w historii gatunku. Tak realistycznie się
prezentujących i tak pomysłowo zaprojektowanych bestyjek we
współczesnym kinie grozy ze świecą szukać. „Mroczne żniwa”
Davida Slade'a to wyższa jakość tak zwanego krwawego horroru -
właściwie umiarkowanie makabryczna, brutalna, ale w stylu szybkim,
nietorturująca wrażliwych widzów pornograficznymi zbliżeniami na
paskudne obrażenia cielesne, legenda o nienazwanym miasteczku. Gdzie
stosowna atmosfera jest co najmniej równoprawnym uczestnikiem
wydarzeń. Ponury, lekko chropawy klimat odizolowanej miejscowości
kukurydzianej z restrykcyjnymi zasadami, złowroga aura co najmniej
od dekad dusząca tę małą społeczność gdzieś na Środkowym
Zachodzie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Okropne
przeznaczenie młodzieży spoza czasu i przestrzeni. Strefa Mroku
Ponurych Żniwiarzy. Terror konieczny, jak się wydaje niechciana
tradycja, której niepodobna porzucić. Okropny obowiązek tubylców.
Zabójcze obchody Halloween w królestwie Związku Żniwiarzy. Wśród
licealistów są tacy, którzy myślą, że to zwykła zabawa, pogoń
za człowiekiem przebranym za Jacka Piłozębnego, a nie jak wmawiają
im starsze pokolenia, walka na śmierć i życie z nadnaturalną
istotą. Inni nie mają wątpliwości, że potwór istnieje i nie
zawaha się zabić każdego, kto stanie mu na drodze do świątyni.
Richie Shepard swoje przemyślenia na temat Jacka Piłozębnego
zatrzymuje dla siebie. Zakładając, że jakieś ma, wszystko
wskazuje bowiem na to, że od roku jego myśli zajmuje głównie
starszy brat i zarazem najlepszy przyjaciel, ulubiony syn, który
jeszcze nie wrócił do domu. Richie z jednej strony pragnie wyjść
z cienia brata, udowodnić rodzicom, że jest w stanie dokonać tego,
co Jim, ale niewykluczone, że zdążył utwierdzić się w
przekonaniu, że to jedyny sposób na zobaczenie się z ukochanym
bratem. Enigmatyczne pocztówki i jednostronicowy list – to
wszystko, co Richie dostał od Jima po jego szumnym wyjeździe z
kukurydzianej pułapki. Tak naprawdę nawet nie zna aktualnego
miejsca pobytu jedynego brata, który zawsze go wspierał. Niedawno
do miasteczka sprowadziła się czarnoskóra dziewczyna nazwiskiem
Kelly Haines (bezbłędna kreacja Emyri Crutchfield), nastoletnia
pracownica miejscowego kina, która podobno wykazuje niezdrowy pociąg
do ognia. Piromanka, która, o zgrozo (zgorszone spojrzenia na
dorocznym balu), wpadła w oko białemu chłopakowi. W dodatku
chłopakowi ze ścisłego kręgu rodzin fartownych – żyjących
dostatnio dzięki imponującym staraniom jednego z ich członków.
Zawsze jednego, ale Richie może złamać ten wieloletni zwyczaj.
Rodzeństwu zwycięzców nie wolno brać udziału w halloweenowych
gonitwach, taka jest zasada, ale główny bohater „Mrocznych żniw”
Davida Slade'a w nosie ma obostrzenia Związku Żniwiarzy. Tak jak
Kelly, bo dziewczynom też nie wolno ganiać za Jackiem Piłozębnym
– naturalnie niemile widziane jest też podpalanie cudzych
obiektów, Richie nie ma jednak pewności, czy to aby nie przebrzydłe
pomówienia dyktowane rasizmem ewidentnie panującym w tej
klaustrofobicznej mieścinie – a to właśnie z nią młody Shepard
zawiąże coś w rodzaju sojuszu. Połączą siły w pogoni za istną
maszyną do zabijania. Fontanny krwi, ludzie dosłownie rozrywani
gołymi rękami przez wymyślną, ale nieprzekombinowaną postać
upiorną, „kukurydziany pomiot” zawzięcie prący w kierunku
kościoła. Zamaskowani chłopcy zachowujący się jak dzikie
zwierzęta – wypuszczeni z klatek przez własnych rodziców i
innych opiekunów prawnych po trzydniowym ścisłym poście – czy
raczej bezrozumny żywioł zmiatający wszystko i wszystkich z drogi,
o którą przynajmniej większość młodych zawodników się nie
prosiła. Wypychani z domów przez bliskich liczących na poprawę
swojego statusu materialnego. Kasa ważniejsza od bezpieczeństwa
własnych synów? A może wśród zwykłych obywateli tego
hipnotycznego świata przedstawionego najzwyczajniej panuje
przeświadczenie, że nie mają innego wyjścia, że przeciwstawienie
się woli rządzących sprowadziłoby dotkliwe problemy, a może
nawet śmierć, na całą rodzinę? Tak czy inaczej, ta przepięknie
trzymająca w napięciu noc nie przebiegnie zgodnie ze sprawdzonym
scenariuszem. Może nie od razu noc pełna niespodzianek, myślę
jednak, że przynajmniej raz uda się twórcom zaskoczyć co
poniektórych obserwatorów bezlitosnego wyścigu. Piorunującej
przygody ze straszydłem z pola kukurydzy. Smutnej strasznej
historii, która do finiszu dobije między napisami końcowymi.
„Mroczne
żniwa” Davida Slade'a, na podstawie powieści Normana Partridge'a,
to jedno z moich największych tegorocznych odkryć filmowych. Jeden
z moich ulubieńców wśród filmów grozy wydanych w roku 2023.
Horror z charakterem, żeby nie powiedzieć nieśmiertelną duszą.
Barwna osobowość w morzu współczesnych plastikowych siekanin.
Slasher w klimacie dark fantasy. Niebanalna legenda
miejska najdotkliwiej urzeczywistniania hallloweenową porą. Gorąco
namawiam wszystkich amatorów mocniejszych wrażeń do skosztowania
tego produktu. Do odwiedzenia anonimowego miasteczka nawiedzonego
przez dyniogłowego piechura. Do „wzięcia udziału” w
elektryzującym wyścigu w krainie kukurydzy, małej ojczyźnie Jacka
Piłozębnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz