Moim zdaniem najlepszy polskojęzyczny blog poświęcony grozie, „Cat In The Well”, zakończył
swoją działalność, co jest niepowetowaną stratą dla całej blogosfery. Autorka
bloga, Cat, w swoim ostatnim wpisie motywuje tę decyzję sprawami osobistymi, co
jest zrozumiałe, acz nie umniejsza poczucia straty. Obszerne, wyczerpujące i
jakże zajmujące artykuły na różnego rodzaju tematy z okolic szeroko pojętej
grozy, regularnie publikowane na niniejszym blogu dostarczyły rzeszy czytelników
wiele niezapomnianych wrażeń, angażując do długich dyskusji i niewątpliwe
poszerzając ich wiedzę. Autorce należą się wielkie podziękowania i szacunek za
trud, jaki włożyła w dzielenie się z internautami swoimi zainteresowaniami. Ze
swojej strony życzę Cat powodzenia i rozwoju w kierunku, w którym jak widzimy
na jej blogu, wykazuje prawdziwy talent. Mam nadzieję, że jeszcze się do nas
odezwiesz Cat, że jeszcze nie powiedziałaś ostatniego słowa, bo bez Ciebie
blogosfera mocno zubożeje. Jeszcze raz ogromnie dziękuję za frajdę, jakiej
dostarczałaś mi przez kilka lat swojej działalności!
Witam!
OdpowiedzUsuńNie mogę tego zrobić na blogu Cat, ze względu na wyłączoną możliwość dodania komentarza, więc, za Twoją zgodą Buffy, podziękuję Cat w tym miejscu. Cat, przeogromnie Ci dziękuję za każdy wpis na swoim blogu. Zaglądałem do ciebie od ponad roku, przeczytałem wszystkie wpisy, niektóre po kilka razy. Dozgonnie jestem ci wdzięczny za przybliżenie nam wielu intrygujących historii i to w Twój kapitalny sposób, gdzie rzetelność biła aż po oczach. Z resztą nie tylko rzetelność ale i wiele innych, czego już wymieniać nie będę, bo Ci co czytali, to wiedzą jak wspaniały blog prowadziłaś. Z ogromnym smutkiem przeczytałem Twój ostatni wpis. Straszna szkoda!!! Jest jeszcze tyle tematów, do których wiem że i może się nawet przymierzałaś, żeby je nam zaprezentować. No trudno, coś się kończy, a coś się zaczyna. Tym razem dla nas to jest koniec ale dla Ciebie początki czegoś nowego, w czym będziesz jeszcze bardziej się realizować. Jeszcze raz przeogromne dzięki za wszystko!!!
P.S. Buffy, za sprawą Cat jestem Twoim wiernym czytelnikiem, bo od Niej trafiłem do Ciebie. I tak już tu sobie z Tobą zostanę, dopóki i Ty kiedyś nie powiesz na "żegnam"...
Wszystkiego dobrego CAT!!!!!!!!!!!!!!!
Sto lat, sto lat, nie żyje, żyje...
"więc, za Twoją zgodą Buffy, podziękuję Cat w tym miejscu"
UsuńJasne, po to między innymi ten wpis, żeby można było napisać kilka słów do Cat;)
Wiem że żałoba, ale STO LAT Buffy😀
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie;)
UsuńWielka szkoda...Pięknie czyta się ludzi z pasją! Ja również trafiłam tutaj dzięki blogowi Cat. Wszystkiego dobrego Cat, dziękuję! A Ty, Buffy, nie rezygnuj za szybko bo gdzie ja będę przesiadywać w tym internecie?! Pozdrawiam ! Agnieszka
OdpowiedzUsuńNie podpisałam się pod komentarzem... Po za tym, że życzę ci wszystkiego naj z okazji urodzin to mocno ubolewam nad decyzją Cat. Mam nadzieję że my nie upadniemy😀 Też miewam kryzysy powodowane brakiem czasu, piszę w pracy na szybko w ukryciu i powoli mam tego dość... Wiem że to bardzo prozaiczny powód ale... A tak to właśnie jest, blogerzy przychodzą i odchodzą.
OdpowiedzUsuńIlsa
Dziękuję ślicznie za życzenia;)
UsuńSzkoda, że to koniec. Nie śledziłam regularnie tego bloga, ale co jakiś czas hurtowo czytałam wpisy i zawsze byłam pod wrażeniem i stylu i merytorycznego przygotowania. Smutno :(
OdpowiedzUsuńWprost nie mogę uwierzyć... Ale szanuję decyzję Cat, sam wiem coś ten temat. W moim przypadku sprawy osobiste niebywale pochłaniają czas i na prowadzenie bloga zwyczajnie brakuje wolnej chwili... Dla mnie Cat In The Well to nie tylko skarbnica wiedzy o szeroko pojętej grozie. To przede wszystkim bardzo miło spędzone chwile w gronie sympatyków grozy wszelakiej. Gdyby nie ten blog, pewnie nie poznałbym tylu ciekawych ludzi w blogosferze...
OdpowiedzUsuńPewnie, że taką decyzję trzeba uszanować. Sama wychodzę z założenia, że blogowanie tak, ale tylko do momentu, aż zacznie kolidować z życiem w realu. Dopóki to godzę to OK, ale nie powinno się blogowania wynosić ponad życie osobiste. Dlatego jeśli Cat stanęła przed takim wyborem to moim zdaniem obrała właściwą drogę. Smutek i poczucie straty są, ale należy to zrozumieć i uszanować.
UsuńSzkoda. Naprawdę wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńCzy artykuły archiwalne z bloga cat inthe well mozna jakoś odczytać?
OdpowiedzUsuńStraszna szkoda. Zaangażowanie i rzeczowość Cat uczyniły z jej bloga kopalnię wiedzy dla ludzi takich jak ja, zainteresowanych Nieznanym.Byłem wiernym czytelnikiem i komentatorem, i mam cichą nadzieję że kiedyś kot powróci do studni...
OdpowiedzUsuńP.S.
Pozdrawiam serdecznie Buffy ;)
Spartan
Dziękuję. I również pozdrawiam ciepło!
UsuńDlaczego nie można już znaleźć starych wpisów? :-( Uwielbiałam co jakiś czas wracać na stronę i pochłaniać się w lekturze. Czuję pustkę. ;-(
OdpowiedzUsuńWielka strata ,dla każdego kto czytał choć jeden z wpisów Cat.Dawno... , dawno temu gdy odkryłam blog Cat miałam limitowany internet ;) zużyłam cały tylko praktycznie na blog Cat :)Byłam zachwycona,,rzeczowością, sprawnym i wyczerpującym stylem i tematami oczywiście ;)Jeżeli gdzieś to czyta ,jakimś cudem...dziękuję za całą pracę i ubolewam oczywiście że to koniec .Pozdrawiam serdecznie .....
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zniknęły już wszystkie wpisy Cat. Do niczego już nie można wrócić ;( a lubiłem zaglądać to notek już przeczytanych. Wielka szkoda że wszystko zniknęło ;(
OdpowiedzUsuńBardzo żałuje że autorka całkowicie zamknęła stronę. Rozumiem brak czasu na prowadzenie bloga, ale dlaczego nie zostawić wpisów dla potomnych? To była bardzo wartościowa strona.
OdpowiedzUsuń"dlaczego nie zostawić wpisów dla potomnych?"
UsuńŁadnie napisane.
Też nie mam pojęcia, dlaczego Cat zdecydowała się sksować artykuły, bo dla wielu internautów stanowiły ogromne źródło wiedzy. Ale znając Cat na pewno miała ważne powody.
Dlaczego autorka nie pozostawila działającej strony dla archiwalnych wpisów? Mysle że znajdzie się parę osób które opłaca utrzymanie serwera. W tym ja.
OdpowiedzUsuńBył to jedyny blog który regularnie przeglądem. Szkoda.
OdpowiedzUsuńUwielbiałam wracać do wpisów Cat, dziś miał nastąpić tez dzień, po wielu miesiącach nieodwiedzania wpisuję adres i szok.. Nie ma nic, zdziwienie przeplatane z zawiedzeniem. Wielka strata.
OdpowiedzUsuńOd blogów nie wymagam wiele, ale ta przejrzystość i czytelny font musi być. Tu jest konkretnie i na prawdę przyjemnie.
OdpowiedzUsuńStrata wielka tylko nie rozumiem czemu blog zniknął całkowicie z neta. Rozumiem że nie chciała/mogła już go prowadzić ale czemu go usunęła całkowicie?
OdpowiedzUsuńCat, NIE rób nam tego! Wróć!
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy wiecie, ale jest coś takiego jak "archiwum internetu". Tam możecie znaleźć ciągle żywą stronę CAT, a raczej jej kopię. Sprawdziłem większość i od wpisów z roku 2014 włącznie do samego początku bloga (czyli pierwszego wpisu z 2010), jest chyba wszystko! Myślę, że dla wszystkich stęsknionych i wracających wspomnieniami do tamtych lat, jej strony i wpisów jest to rewelacyjna wiadomość.
...abyście tylko odczytali ten komentarz.
Przy okazji POZDRAWIAM CIĘ Buffy ;)
link:
https://web.archive.org/web/20150125205323/http://catinthewell.pl/7371/its-almost-halloween-podsumowanie-roku-20132014/
Paweł :).
Czyli jak to mówią: w Internecie nic nie ginie;)
UsuńDzięki i również serdecznie pozdrawiam!