czwartek, 9 listopada 2023

„When Evil Lurks” (2023)

 
Bracia Pedro i Jaime 'Jimi' Yazurlo znajdują w lesie niekompletne zwłoki mężczyzny, a w pobliskiej chacie zastają gnijącego człowieka opętanego przez nienarodzonego demona, ukrywanego przez matkę i młodszego brata, od dawna czekających na przybycie wezwanego abortera nadnaturalnego zła. Chcąc jak najszybciej powstrzymać rozprzestrzenianie się demonicznej zgnilizny, bracia Yazurlo wraz z tutejszym właścicielem ziemskim Ruizem podejmują próbę pozbycia się z wioski nieszczęsnego opętanego, ich starania jednak odnoszą odwrotny skutek. Zaraza nabiera rozpędu, a spanikowany Pedro rusza na ratunek swoim dwóm synom, mieszkającym z matką, ojczymem i przyrodnią siostrą.

Plakat filmu. „Cuando acecha la maldad” 2023. Aramos Cine, Machaco Films, La Puerta Roja, Shudder

Głośny argentyńsko-amerykański hiszpańskojęzyczny horror demoniczny w reżyserii i na podstawie scenariusza Demiána Rugny, twórcy między innymi „Nocnych istot” z 2017 roku. Film, który zachwycił krytyków i wielu fanów gatunku, zdobywca drugiej nagrody na Sitges Pitchbox oraz Blood Window Screenings Award na wczesnym pokazie w Puerto Madero, dzielnicy Buenos Aires. A natchnienie przyniosły Rugnie doniesienia medialne o pestycydach powodujących problemy zdrowotne w jego rodzimej Argentynie. Korporacyjna znieczulica, zysk przedkładany nad życie także małoletnich pracowników. Pandemia raka w biurokratycznym piekiełku. Z filmowych wpływów twórca „When Evil Lurks” (oryg. „Cuando acecha la maldad”) wymienia „Drogę” Johna Hillcoata, na podstawie powieści Cormaca McCarthy'ego, „Lament” Honga-jin Na i oczywiście „Martwe zło” Sama Raimiego, podkreśla jednak, że starał się zanadto nie wzorować na tych historiach, ponieważ jego celem jest stworzenie własnej mitologii – świeże spojrzenie na jego ulubiony gatunek, niekomercyjny wkład w tenże, kręcenie z myślą o oddanych miłośnikach horrorów, a nie szerszej publiczności. „When Evil Lurks” nakręcono w 2022 roku, a oficjalna premiera filmu odbyła się we wrześniu 2023 na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Dystrybucję kinową otwarto w pierwszym tygodniu października 2023 (główny sprawca IFC Films), a dystrybucję internetową w ostatnim tygodniu tego miesiąca. Na platformie Shudder, która to firma swoją drogą wspomogła też produkcję – współpraca z Aramos Cine i Machaco Films – co czyni „When Evil Lurks” pierwszym hiszpańskojęzycznym obrazem w produkcyjnej działalności tego gatunkowego giganta streamingowego.

Zło kocha dzieci. A dzieci kochają zło. Takie przesłanie niesie drugi hitowy horror Demiána Rugny, dynamiczna opowieść o niezwykłej zarazie, zgniliźnie toczącej nie tyle Argentynę (miejsce akcji), ile cały współczesny świat. Reżyser i scenarzysta bezkompromisowego „When Evil Lurks” stwierdził, że tradycyjne wykorzystanie motywu opętania w horrorze praktycznie nie przystaje do dzisiejszych realiów. W „Egzorcyście” Williama Friedkina ratunkiem był Kościół, ale kiedy wiara zgasła... Demián Rugna, podobnie jak ludzie zamknięci w jego świecie przedstawionym, nie jest wyznawcą żadnej religii, ale zdecydowanie nie pała nienawiścią (wręcz przeciwnie!) do ludzi prawdziwie wierzących. Co innego robienie z tego biznesu, czerpanie monstrualnych zysków z czegoś, co powinno być bardziej ukierunkowane na pomaganie bliźnim. Bo czy Kościół jako instytucja z czasów „Egzorcysty” jest taki sam jak Kościół z czasów „When Evil Lurks? Taka sama korporacja, jak wszystkie inne? Tak czy inaczej, demony szturmujące mały światek braci Yazurlo – zwane encarnado (ang. „The Rotten”) - nie zadrżą na widok krzyża dzierżonego przez człowieka wielkiej wiary i bezlitośnie kropiącego ich cielesne łupy żrącą wodą święconą. Nie muszą się obawiać niezłomnych żołnierzy Najwyższego uparcie wygłaszających swoje biblijne inkantacje, nieubłaganie przywołujących Wszechmocną Istotę, która niechybnie przepędzi bezczelnego złodzieja ze zmaltretowanego ciała stworzenia Bożego. Nowi bogowie, Materializm i Egoizm, nie tylko nie pomogą, a wręcz jeszcze zaszkodzą w walce ze wstrętnymi najeźdźcami. W wojnie ze Zgniłymi bezwzględnie należy przestrzegać paru prostych zasad (na przykład: nie strzelaj do opętanych z broni palnej, nie używaj światła elektrycznego, unikaj zwierząt), ale czy gatunek ludzki jest jeszcze zdolny do takiej minimalnej samokontroli? Chciwość, lenistwo, impulsywność: grzechy główne obecnych pokoleń? Czołowa postać „When Evil Lurks”, Pedro Yazurlo (według mnie przeciętna gra Ezequiela Rodrígueza), najpierw działa, a potem... żałuje. Myślenie nie jest jego mocną stroną, co było zamierzonym działaniem scenarzysty, ale moim zdaniem autor trochę przesadził z tym akcentowaniem ludzkiej głupoty. Wydaje mi się, że można było przekazać tę prostą prawdę, że największym zagrożeniem dla ludzkości jest sama ludzkość (mimowolny sojusznik Złego), w sposób mniej inwazyjny dla protagonisty. Weźmy choćby kino slash – tak zwane nielogiczne zachowania bohaterów rzadko rzutują na mój osobisty stosunek do nich, zazwyczaj nie biję się z życzeniami śmierci, w duchu kierowanymi pod ich adresem, tym razem jednak nie potrafiłam zakrzyczeć złośliwego(?) głosu utrzymującego, że najlepiej dla wszystkich byłoby, gdyby Pedro wreszcie zszedł z tego krwi padołu. Nawet jeśli Demián Rugna zabiegał o taki stosunek do postaci przewodniej – a wiele na to wskazuje – to jednak wolałabym znaleźć w sobie więcej współczucia dla człowieka kierującego się bezwarunkową miłością do swojego potomstwa. Kochającego ojca grzęznącego w nieziemskich nieczystościach. Bagnie Zgniłków.

Plakat filmu. „Cuando acecha la maldad” 2023. Aramos Cine, Machaco Films, La Puerta Roja, Shudder

Wbrew pozorom Demiánowi Rugnie mniej zależało na wyniesieniu z „When Evil Lurks” jakichś ważkich treści społeczno-obyczajowych i gospodarczych, a bardziej na zapewnieniu (nie)zwykłej rozrywki fanom gatunku. Chorych horrorów, ostrej jazdy w stylu „Martwego zła”, uważam, nie tyle Sama Raimiego, ile Fede Álvareza. Ale darujemy sobie słowo wstępne, wieczorek zapoznawczy i inne tego typu bzdety, bo współczesny widz pragnie akcji, akcji i jeszcze raz akcji. Jak najmniej gadania, jak najwięcej działania. Horror nierozładowujący się – ciągle pod wysokim napięciem, co grozi uodpornieniem. W każdym razie ja po jakimś czasie oswoiłam się z „impulsami elektrycznymi” zawzięcie wysyłanymi przez twórców „When Evil Lurks”, przywykłam do tych wszystkich w gruncie rzeczy silnych bodźców, reszta tej makabrycznej przejażdżki upłynęła mi więc w niepożądanym spokoju. Nazwałabym to komfortem emocjonalnym, gdyby nie dopadło mnie zwykłe, prymitywne znudzenie. Zblazowana klientka krwawego parku rozrywki. Niewesołego miasteczka argentyńskiego horrormaniaka, który nie ma wątpliwości, że najwyższy już czas na porządne przewietrzenie tego gatunkowego korytarza. Wyjście z pułapki powtarzalności. Rugna ma niedosyt oryginalnych pomysłów i przesyt niedoskonałych, żeby nie powiedzieć ułomnych, kopii. Za dużo tych marnych podróbek i stanowczo za mało soczystych owoców wyobraźni własnej. „When Evil Lurks” chce świecić przykładem – inspirować do wdrażania nowych rozwiązań, a przynajmniej przeformułowywania starych. Reinterpretacja horroru religijnego. Podgrupa: „demoniczne opętania”. Ludzi i zwierząt. W rolniczym przedsionku Buenos Aires, na ponurej wsi Rugny ludzie są boleśnie świadomi tego nadnaturalnego niebezpieczeństwa. Znają zasady postępowania w takich sytuacjach, ale trudno nie ulegać emocjom, kiedy taka katastrofa nadejdzie. Powiedzcie to męskiej częściej populacji, bo panie potrafią zachować zimną krew. Przypominają, tłumaczą, błagają, ale wszystko na nic. Kiedy masz przed sobą opętaną kozę, a pod ręką spluwę, nie będziesz wsłuchiwał się w biadolenie kobiety. Jesteś tylko ty i to przeklęte zwierzę. A wszystko przez to, że nie pozwoliłeś innej kobiecie załatwić tego tak, jak trzeba. Dobrze to wiedziałeś, tak jak i twoi wspólnicy, ale ubzduraliście sobie, że pośpiech jest bardziej wskazany od uzbrojenia się w cierpliwość. Nie chcieliście czekać na seryjnego zabójcę życia nienarodzonego, wyspecjalizowanego abortera demonów – wzięliście sprawy w swoje ręce, a teraz patrzcie i płaczcie. I niech ręka nieboska (bo przecież nie wierzycie w Boga) was chroni przed ratowaniem innych. No i polazł. Nie wiedzieć czemu uznał, że najlepiej pozbyć się potencjalnie zainfekowanych ubrań w przytulnym gniazdku rodzinnym, w którym nigdy nie jest mile widziany. W tym miejscu dojdzie do wydarzenia, które ma szansę złotymi literami zapisać się w historii gatunku. Trafić na listy najmocniejszych, najbardziej traumatycznych, okrutnych scenek z Królestwa Horroru. Niewielu twórców odważyłoby się na coś takiego – w drugiej połowie XX wieku owszem, ale współczesne kino grozy nie rozpieszcza nas tak siarczystymi policzkami. Tak intensywnymi okropnościami. „When Evil Lurks” Demiána Rugny przede mną bardziej chwalił się jakością niż ilością makabrycznych efektów specjalnych. Niewygenerowane komputerowo, praktyczne ohydztwa, które sprawiły, że przyjmowałam to bardziej jak rasowy body horror niż rzecz o demonicznych opętaniach. Epidemii zgnilizny, niechcianych ciążach przenoszonych drogą albo kropelkową, albo pokarmową, nie jestem pewna. Niepokalane szatańskie poczęcia. Rozkład żywych ciał. Brzydko opuchnięte, wzdęte, ropiejące, broczące inkubatory Zgniłych. Poszarpane rany, poodrywane kończyny, walające się wnętrzności i wreszcie bladolice, upiorne istotki, które przypomniały mi „Miasteczko Salem” Stephena Kinga – zwłaszcza niesamowicie klimatyczny moment z chłopczykiem, który oddalił się od babci. W skromnych progach tutejszej ekspertki od zjawisk paranormalnych, a na pewno diabelskiej zgnilizny; prawdopodobnie ostatniej deski ratunku jeśli już nie dla wszystkich mieszkańców Ziemi, to na pewno dla strudzonych wędrowców, którym nie zazdroszczę przewodnika. Mirtha (przekonujący występ Silviny Sabater) miała już nieprzyjemność z tym paskudnym czymś – urocza anegdotka o wymiotującym w świątyni, UWAGA SPOILER którą niekoniecznie z rozrzewnieniem powspominamy sobie w finale „When Evil Lurks” KONIEC SPOILERA – co zachęciło ją do dokładnego przestudiowania tematu, zaopatrzenia się w wiedzę niezbędną do zażegnania podobnego kryzysu w przyszłości. Miała nadzieję, że nie będzie musiała z niej korzystać, ale zawsze znajdzie się jakiś kretyn, który podepcze twoje skromne marzenia. Niewygórowane potrzeby starszej pani z prowincji, która co prawda nikomu nie pozostawia wątpliwości, że zna się na rzeczy, ale czy tyle wystarczy, by przeprowadzić skuteczny kontratak? Nieobliczalna to historia, choć na dobrą sprawę podejmuje jeden z najstarszych tematów (odwieczna wojna dobra ze złem, duchowe starcie z niewewnętrznymi demonami i własnymi słabościami), ale podchodzi do niego dość okrężną drogą.

Niepospolity horror sprinterski. Szybko, chaotycznie, krwiście i mięsiście. Błyskawiczne zanurzenie w morzu czerwonym, zwolennicy wolniejszych klimatów mogą więc nie być w pełni usatysfakcjonowani. Ja nie jestem, wypada jednak zaznaczyć, że „When Evil Lurks” Demiána Rugny już został chóralnie okrzyknięty horrorem sezonu. Straszy, szokuje, zachwyca nawet osoby, które w tym gatunku widziały już wszystko. A przynajmniej tak im się wydawało:) Zobacz dzisiaj, bo za chwilę ta bestyjka będzie na wszystkich liczących się(?) listach najlepszych filmów grozy 2023.

5 komentarzy:

  1. Kobieto, ale ty masz pióro. Najlepsza recenzja w internecie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. niesamowity klimat filmu , parę scen zapada w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądam właśnie dzięki Twojej recenzji. Już mnie zainteresował

    OdpowiedzUsuń