Bracia
Pedro i Jaime 'Jimi' Yazurlo znajdują w lesie niekompletne zwłoki
mężczyzny, a w pobliskiej chacie zastają gnijącego człowieka
opętanego przez nienarodzonego demona, ukrywanego przez matkę i
młodszego brata, od dawna czekających na przybycie wezwanego
abortera nadnaturalnego zła. Chcąc jak najszybciej powstrzymać
rozprzestrzenianie się demonicznej zgnilizny, bracia Yazurlo wraz z
tutejszym właścicielem ziemskim Ruizem podejmują próbę pozbycia
się z wioski nieszczęsnego opętanego, ich starania jednak odnoszą
odwrotny skutek. Zaraza nabiera rozpędu, a spanikowany Pedro rusza
na ratunek swoim dwóm synom, mieszkającym z matką, ojczymem i
przyrodnią siostrą.
|
Plakat filmu. „Cuando acecha la maldad” 2023. Aramos Cine, Machaco Films, La Puerta Roja, Shudder
|
Głośny
argentyńsko-amerykański hiszpańskojęzyczny horror demoniczny w
reżyserii i na podstawie scenariusza Demiána Rugny, twórcy między
innymi „Nocnych istot” z 2017 roku. Film, który zachwycił
krytyków i wielu fanów gatunku, zdobywca drugiej nagrody na Sitges
Pitchbox oraz Blood Window Screenings Award na wczesnym pokazie w
Puerto Madero, dzielnicy Buenos Aires. A natchnienie przyniosły
Rugnie doniesienia medialne o pestycydach powodujących problemy
zdrowotne w jego rodzimej Argentynie. Korporacyjna znieczulica, zysk
przedkładany nad życie także małoletnich pracowników. Pandemia
raka w biurokratycznym piekiełku. Z filmowych wpływów twórca
„When Evil Lurks” (oryg. „Cuando acecha la maldad”) wymienia
„Drogę” Johna Hillcoata, na podstawie powieści Cormaca
McCarthy'ego, „Lament” Honga-jin Na i oczywiście „Martwe zło”
Sama Raimiego, podkreśla jednak, że starał się zanadto nie
wzorować na tych historiach, ponieważ jego celem jest stworzenie
własnej mitologii – świeże spojrzenie na jego ulubiony gatunek,
niekomercyjny wkład w tenże, kręcenie z myślą o oddanych
miłośnikach horrorów, a nie szerszej publiczności. „When Evil
Lurks” nakręcono w 2022 roku, a oficjalna premiera filmu odbyła
się we wrześniu 2023 na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w
Toronto. Dystrybucję kinową otwarto w pierwszym tygodniu
października 2023 (główny sprawca IFC Films), a dystrybucję
internetową w ostatnim tygodniu tego miesiąca. Na platformie
Shudder, która to firma swoją drogą wspomogła też produkcję –
współpraca z Aramos Cine i Machaco Films – co czyni „When Evil
Lurks” pierwszym hiszpańskojęzycznym obrazem w produkcyjnej
działalności tego gatunkowego giganta streamingowego.
Zło
kocha dzieci. A dzieci kochają zło. Takie przesłanie niesie
drugi hitowy horror Demiána Rugny, dynamiczna opowieść o
niezwykłej zarazie, zgniliźnie toczącej nie tyle Argentynę
(miejsce akcji), ile cały współczesny świat. Reżyser i
scenarzysta bezkompromisowego „When Evil Lurks” stwierdził, że
tradycyjne wykorzystanie motywu opętania w horrorze praktycznie nie
przystaje do dzisiejszych realiów. W „Egzorcyście” Williama
Friedkina ratunkiem był Kościół, ale kiedy wiara zgasła...
Demián Rugna, podobnie jak ludzie zamknięci w jego świecie
przedstawionym, nie jest wyznawcą żadnej religii, ale zdecydowanie
nie pała nienawiścią (wręcz przeciwnie!) do ludzi prawdziwie
wierzących. Co innego robienie z tego biznesu, czerpanie
monstrualnych zysków z czegoś, co powinno być bardziej
ukierunkowane na pomaganie bliźnim. Bo czy Kościół jako
instytucja z czasów „Egzorcysty” jest taki sam jak Kościół z
czasów „When Evil Lurks? Taka sama korporacja, jak wszystkie inne?
Tak czy inaczej, demony szturmujące mały światek braci Yazurlo –
zwane encarnado (ang. „The Rotten”) - nie zadrżą na
widok krzyża dzierżonego przez człowieka wielkiej wiary i
bezlitośnie kropiącego ich cielesne łupy żrącą wodą święconą.
Nie muszą się obawiać niezłomnych żołnierzy Najwyższego
uparcie wygłaszających swoje biblijne inkantacje, nieubłaganie
przywołujących Wszechmocną Istotę, która niechybnie przepędzi
bezczelnego złodzieja ze zmaltretowanego ciała stworzenia Bożego.
Nowi bogowie, Materializm i Egoizm, nie tylko nie pomogą, a wręcz
jeszcze zaszkodzą w walce ze wstrętnymi najeźdźcami. W wojnie ze
Zgniłymi bezwzględnie należy przestrzegać paru prostych zasad (na
przykład: nie strzelaj do opętanych z broni palnej, nie używaj
światła elektrycznego, unikaj zwierząt), ale czy gatunek ludzki
jest jeszcze zdolny do takiej minimalnej samokontroli? Chciwość,
lenistwo, impulsywność: grzechy główne obecnych pokoleń? Czołowa
postać „When Evil Lurks”, Pedro Yazurlo (według mnie przeciętna
gra Ezequiela Rodrígueza), najpierw działa, a potem... żałuje.
Myślenie nie jest jego mocną stroną, co było zamierzonym
działaniem scenarzysty, ale moim zdaniem autor trochę przesadził z
tym akcentowaniem ludzkiej głupoty. Wydaje mi się, że można było
przekazać tę prostą prawdę, że największym zagrożeniem dla
ludzkości jest sama ludzkość (mimowolny sojusznik Złego), w
sposób mniej inwazyjny dla protagonisty. Weźmy choćby kino slash
– tak zwane nielogiczne zachowania bohaterów rzadko rzutują na
mój osobisty stosunek do nich, zazwyczaj nie biję się z życzeniami
śmierci, w duchu kierowanymi pod ich adresem, tym razem jednak nie
potrafiłam zakrzyczeć złośliwego(?) głosu utrzymującego, że
najlepiej dla wszystkich byłoby, gdyby Pedro wreszcie zszedł z tego
krwi padołu. Nawet jeśli Demián Rugna zabiegał o taki stosunek do
postaci przewodniej – a wiele na to wskazuje – to jednak
wolałabym znaleźć w sobie więcej współczucia dla człowieka
kierującego się bezwarunkową miłością do swojego potomstwa.
Kochającego ojca grzęznącego w nieziemskich nieczystościach.
Bagnie Zgniłków.
|
Plakat filmu. „Cuando acecha la maldad” 2023. Aramos Cine, Machaco Films, La Puerta Roja, Shudder |
Wbrew
pozorom Demiánowi Rugnie mniej zależało na wyniesieniu z „When
Evil Lurks” jakichś ważkich treści społeczno-obyczajowych i
gospodarczych, a bardziej na zapewnieniu (nie)zwykłej rozrywki fanom
gatunku. Chorych horrorów, ostrej jazdy w stylu „Martwego zła”,
uważam, nie tyle Sama Raimiego, ile Fede Álvareza. Ale darujemy
sobie słowo wstępne, wieczorek zapoznawczy i inne tego typu bzdety,
bo współczesny widz pragnie akcji, akcji i jeszcze raz akcji. Jak
najmniej gadania, jak najwięcej działania. Horror nierozładowujący
się – ciągle pod wysokim napięciem, co grozi uodpornieniem. W
każdym razie ja po jakimś czasie oswoiłam się z „impulsami
elektrycznymi” zawzięcie wysyłanymi przez twórców „When Evil
Lurks”, przywykłam do tych wszystkich w gruncie rzeczy silnych
bodźców, reszta tej makabrycznej przejażdżki upłynęła mi więc
w niepożądanym spokoju. Nazwałabym to komfortem emocjonalnym,
gdyby nie dopadło mnie zwykłe, prymitywne znudzenie. Zblazowana
klientka krwawego parku rozrywki. Niewesołego miasteczka
argentyńskiego horrormaniaka, który nie ma wątpliwości, że
najwyższy już czas na porządne przewietrzenie tego gatunkowego
korytarza. Wyjście z pułapki powtarzalności. Rugna ma niedosyt
oryginalnych pomysłów i przesyt niedoskonałych, żeby nie
powiedzieć ułomnych, kopii. Za dużo tych marnych podróbek i
stanowczo za mało soczystych owoców wyobraźni własnej. „When
Evil Lurks” chce świecić przykładem – inspirować do wdrażania
nowych rozwiązań, a przynajmniej przeformułowywania starych.
Reinterpretacja horroru religijnego. Podgrupa: „demoniczne
opętania”. Ludzi i zwierząt. W rolniczym przedsionku Buenos
Aires, na ponurej wsi Rugny ludzie są boleśnie świadomi tego
nadnaturalnego niebezpieczeństwa. Znają zasady postępowania w
takich sytuacjach, ale trudno nie ulegać emocjom, kiedy taka
katastrofa nadejdzie. Powiedzcie to męskiej częściej populacji, bo
panie potrafią zachować zimną krew. Przypominają, tłumaczą,
błagają, ale wszystko na nic. Kiedy masz przed sobą opętaną
kozę, a pod ręką spluwę, nie będziesz wsłuchiwał się w
biadolenie kobiety. Jesteś tylko ty i to przeklęte zwierzę. A
wszystko przez to, że nie pozwoliłeś innej kobiecie załatwić
tego tak, jak trzeba. Dobrze to wiedziałeś, tak jak i twoi
wspólnicy, ale ubzduraliście sobie, że pośpiech jest bardziej
wskazany od uzbrojenia się w cierpliwość. Nie chcieliście czekać
na seryjnego zabójcę życia nienarodzonego, wyspecjalizowanego
abortera demonów – wzięliście sprawy w swoje ręce, a teraz
patrzcie i płaczcie. I niech ręka nieboska (bo przecież nie
wierzycie w Boga) was chroni przed ratowaniem innych. No i polazł.
Nie wiedzieć czemu uznał, że najlepiej pozbyć się potencjalnie
zainfekowanych ubrań w przytulnym gniazdku rodzinnym, w którym
nigdy nie jest mile widziany. W tym miejscu dojdzie do wydarzenia,
które ma szansę złotymi literami zapisać się w historii gatunku.
Trafić na listy najmocniejszych, najbardziej traumatycznych,
okrutnych scenek z Królestwa Horroru. Niewielu twórców odważyłoby
się na coś takiego – w drugiej połowie XX wieku owszem, ale
współczesne kino grozy nie rozpieszcza nas tak siarczystymi
policzkami. Tak intensywnymi okropnościami. „When Evil Lurks”
Demiána Rugny przede mną bardziej chwalił się jakością niż
ilością makabrycznych efektów specjalnych. Niewygenerowane
komputerowo, praktyczne ohydztwa, które sprawiły, że przyjmowałam
to bardziej jak rasowy body
horror
niż rzecz o demonicznych opętaniach. Epidemii zgnilizny,
niechcianych ciążach przenoszonych drogą albo kropelkową, albo
pokarmową, nie jestem pewna. Niepokalane szatańskie poczęcia.
Rozkład żywych ciał. Brzydko opuchnięte, wzdęte, ropiejące,
broczące inkubatory Zgniłych. Poszarpane rany, poodrywane kończyny,
walające się wnętrzności i wreszcie bladolice, upiorne istotki,
które przypomniały mi „Miasteczko Salem” Stephena Kinga –
zwłaszcza niesamowicie klimatyczny moment z chłopczykiem, który
oddalił się od babci. W skromnych progach tutejszej ekspertki od
zjawisk paranormalnych, a na pewno diabelskiej zgnilizny;
prawdopodobnie ostatniej deski ratunku jeśli już nie dla wszystkich
mieszkańców Ziemi, to na pewno dla strudzonych wędrowców, którym
nie zazdroszczę przewodnika. Mirtha (przekonujący występ Silviny
Sabater) miała już nieprzyjemność z tym paskudnym czymś –
urocza anegdotka o wymiotującym w świątyni, UWAGA
SPOILER
którą niekoniecznie z rozrzewnieniem powspominamy sobie w finale
„When Evil Lurks” KONIEC
SPOILERA
– co zachęciło ją do dokładnego przestudiowania tematu,
zaopatrzenia się w wiedzę niezbędną do zażegnania podobnego
kryzysu w przyszłości. Miała nadzieję, że nie będzie musiała z
niej korzystać, ale zawsze znajdzie się jakiś kretyn, który
podepcze twoje skromne marzenia. Niewygórowane potrzeby starszej
pani z prowincji, która co prawda nikomu nie pozostawia wątpliwości,
że zna się na rzeczy, ale czy tyle wystarczy, by przeprowadzić
skuteczny kontratak? Nieobliczalna to historia, choć na dobrą
sprawę podejmuje jeden z najstarszych tematów (odwieczna wojna
dobra ze złem, duchowe starcie z niewewnętrznymi demonami i
własnymi słabościami), ale podchodzi do niego dość okrężną
drogą.
Niepospolity
horror sprinterski. Szybko, chaotycznie, krwiście i mięsiście.
Błyskawiczne zanurzenie w morzu czerwonym, zwolennicy wolniejszych
klimatów mogą więc nie być w pełni usatysfakcjonowani. Ja nie
jestem, wypada jednak zaznaczyć, że „When Evil Lurks” Demiána
Rugny już został chóralnie okrzyknięty horrorem sezonu. Straszy,
szokuje, zachwyca nawet osoby, które w tym gatunku widziały już
wszystko. A przynajmniej tak im się wydawało:) Zobacz dzisiaj, bo
za chwilę ta bestyjka będzie na wszystkich liczących się(?)
listach najlepszych filmów grozy 2023.
Kobieto, ale ty masz pióro. Najlepsza recenzja w internecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przesada, ale dziękuję:)
UsuńPozdrowionka!
niesamowity klimat filmu , parę scen zapada w pamięć.
OdpowiedzUsuńOglądam właśnie dzięki Twojej recenzji. Już mnie zainteresował
OdpowiedzUsuńGdzie obejrzeć?
OdpowiedzUsuń