FREDERICK
MANLEY, ADALBERT STIFTER, KARL ADOLF VON WACHSMANN, MRS J.H. RIDDELL,
W.F. HARVEY, ELLEN GLASGOW
|
Okładka książki. „Duch na rozstaju dróg. Bożonarodzeniowa
antologia opowieści niesamowitych”, Zysk i S-ka 2024
|
Moje
podium:
1.
„Tajemniczy obcy” (oryg. „Der geheimnisvolle Fremde”)
Karla Adolfa von Wachsmanna (1787-1862), niemieckiego pisarza
uradzonego w dzisiejszej Zielonej Górze. Baron Freiherr von
Fahnenberg z Górnej Austrii dziedziczy po bracie posiadłość
ziemską w górach Krainy i przeprowadza się ze swoją córką
Franziską, siostrzenicą Berthą oraz junkrem Franzem von
Kronsteinem. W drodze napada ich wataha wilków, a odsiecz, w postaci
tajemniczego mężczyzny, przybywa pod owianym złą sławą,
zrujnowanym zamkiem Klatka. Parę tygodni później w trakcie
zwiedzania upadłej, podobno przeklętej budowli nowi mieszkańcy
Krainy ponownie spotykają swego wybawcę. Zapraszają aroganckiego
obcego do głównej rezydencji, a nieznajomy uczciwie uprzedza, że
teraz nie będą już mogli się go pozbyć. Ociekająca mrokiem
historia pewnego, dziwnie znajomego, zniewolenia. Humanoidalny
pasożyt, pijawka konsekwentnie niszcząca sympatyczną rodzinę „w
podzięce” za przykładną gościnę. Dręczące poczucie
nieuchronności nieodwracalnego nieszczęścia, ciasna obręcz
nieubłaganie zaciskająca się na szyi czytelnika przejętego
niedolą panny co prawda z trudnym charakterem, ale z pewnością
niezasługującej na tak koszmarny los. Wyśmienity suspens, gęsty
klimat nienaturalnego zagrożenia, UWAGA SPOILER kwintesencja
mitologii wampirycznej. Prekursor „Draculi” Brama Stokera KONIEC
SPOILERA.
2.
„Szepczące Liście” (oryg. „Whispering Leaves”)
Ellen Glasgow (1873-1945) / Ellen Anderson Gholson Glasgow,
amerykańskiej autorki, laureatki Nagrody Pulitzera 1942 za powieść
„In This Our Life”. Narratorka przyjmuje zaproszenie od dotąd
nieznanego jej kuzyna Pelhama Blantona na tygodniowy pobyt w jego
posiadłości Szepczące Liście w prowincjonalnym rejonie Wirginii.
Jeszcze przed dotarciem do rezydencji kobieta przywiązuje się do
siedmioletniego Pella, dziecka kuzyna z jego pierwszego małżeństwa,
niezdrowo wyglądającego chłopca pilnowanego przez zmarłą
czarnoskórą mamkę. Wzruszająca opowieść o dysfunkcyjnej
rodzinie. Przeraźliwie samotnym kilkulatku, jedynie poza domem
cieszącym się beztroskim dzieciństwem. Tragedia ludzka, którą
osłodzić próbuje istota z zaświatów, bo jej przyrzeczenie jest
silniejsze od śmierci. I niezłomna krewna cierpiącego chłopca,
której niestraszne są duchy. Kameralny utwór rodzący silne
emocje.
3.
„Nawiedzona rzeka” (oryg. „The Haunted River”) Mrs
J.H. Riddell (1832-1906), irlandzkiej pisarki, która publikowała
też pod pseudonimem F.G. Trafford; właściwie Charlotte Eliza
Lawson Riddell. Dwie przyrodnie siostry, Margaret i Georgina Vernam,
wynajmują zaniedbaną posiadłość Mill House w Maytree w
angielskim hrabstwie Surrey, pomimo plotek, że miejsce to jest
nawiedzone przez ducha młynarza, dawnego właściciela posesji. Dom
zagadek położony nad złowrogą rzeką w pobliżu starego młyna.
Zabójcza tajemnica Mill House. Klasyczna historia o duchach z
wątkiem kryminalnym. Miejscami patetyczna, niekiedy zanadto
zbaczająca z tematu (tak zwane wodolejstwo), ale to bardzo drobne
rysy na uroczym obrazie ponurej wiejskiej rezydencji okazjonalnie
odwiedzanej przez złego(?) ducha i wątpliwego przyjaciela rodziny.
Zaskakująco emocjonująca opowieść o dwóch siostrach, przebiegłym
mężczyźnie, zabobonnej sąsiadce i jej sceptycznym małżonku,
wioskowej wiedźmie, widmowym dżentelmenie, przemoczonej niewieście
i... Trzymająca w napięciu minipowieść z przewrotnym finałem.
Gromadka
wyrównana, opowiadania według mnie dobre:
„Duch
na rozstajach” (oryg. „The Ghost at the Cross-roads”)
Fredericka Manleya – za notą biograficzną zamieszczoną w
omawianej antologii (Zysk i S-ka, 2024) - „tajemniczego autora
tylko jednego opowiadania, po raz pierwszy opublikowanego w South
London Press 23 grudnia 1893”. Boże Narodzenie 1843 roku;
szampańską zabawę w przytulnym domu państwa Sweeny w Derry Goland
w irlandzkim hrabstwie Offaly przerywa przerażony nieznajomy. Młody
Anglik, który na rozdrożu przeżył coś niebywałego. Pomysłowe
podejście do dziś już mocno wyeksploatowanego tematu. Świąteczna
opowieść przy kominku, intrygująca relacja nieplanowanego gościa
w teoretycznie bezpiecznym, zasypanym śniegiem domu na irlandzkich
wrzosowiskach. Nieobliczalna opowieść niedoszłej ofiary kogoś lub
czegoś w mocno sugestywnym klimacie niesamowitości.
„Bukiew”
(oryg. „Nut Bush Farm”) Mrs J.H. Riddell. Jack z Londynu
pragnie wydzierżawić farmę możliwie blisko stolicy. Po długich
poszukiwaniach znajduje na pierwszy rzut oka idealne miejsce nazwane
Bukiew. Podpisuje umowę z właścicielką, po czym docierają
do niego plotki o nadnaturalnej istocie w jakiś sposób związanej z
jego najnowszą inwestycją. Amatorskie śledztwo w sprawie
niespokojnego ducha. Nieskomplikowana historia kryminalna z
przewodnikiem z zaświatów. Czarująco bezpretensjonalny utwór w
zadowalającej aurze niesamowitości.
„Problem
moralny” (oryg. „A Point in Morals”) Ellen Glasgow.
„Czy ratowanie ludzkiego życia może się okazać czynem
niemoralnym?” - takie pytanie zadaje pewien psychiatra w
towarzystwie niezobowiązująco dyskutujących o rozwoju cywilizacji,
ze szczególnym uwzględnieniem rozkwitu humanizmu. I relacjonuje
krótką podróż sprzed wielu lat, podczas której poznał człowieka
oskarżonego o morderstwo. Nieznajomi z pociągu i ich diablo
angażująca rozmowa w sprawie życia lub śmierci. Ciekawy dylemat
moralny. Zwarta treść, bez męczącego meandrowania, uciekania od
istoty sprawy, od tytułowego problemu. Dobrze pomyślane i napisane.
„Różnica”
(oryg. „The Difference”) Ellen Glasgow. Margaret Fleming
dowiaduje się, że jej mąż George, z którym spędziła
dwadzieścia całkiem szczęśliwych lat, ma młodą kochankę.
Wtajemnicza ją sama Rose Morrison, hipotetyczna nowa miłość
zdradzieckiego mężczyzny, z którą Margaret po namyśle postanawia
się rozmówić. Nie informując męża o swoim zamiarze. Kobiety
walczące o mężczyznę. Pozornie. Pasjonujący ping-pong słowny;
starcie doświadczenia życiowego, ustatkowania, konserwatyzmu z
młodością, spontanicznością i liberalizmem. Dramat małżeński
z perspektywy żony i kochanki. Z dającym do myślenia finałem. Nic
nadprzyrodzonego – ot, blaski i cienie życia.
|
Okładka książki. „The Beast with Five Fingers”, Wordsworth Editions Ltd 2009
|
Opowiadania
moim zdaniem niezłe:
„Pięciopalczaste
monstrum” (oryg. „The Beast with Five Fingers”) W.F.
Harveya (1885-1937); właściwie Williama Fryera Harveya,
angielskiego autora specjalizującego się w opowieściach
makabrycznych i niesamowitych. Opowiadanie przeniesione na ekran w
1946 roku przez Roberta Floreya. Po utracie wzroku starszy dżentelmen
Adrian Borlsover zdumiewająco szybko przystosował się do życia w
nieprzeniknionej ciemności, w czym najbardziej dopomógł mu
nadzwyczaj wyczulony dotyk. Pewnego dnia jego bratanek Eustace
zauważył, że staruszek nieświadomie opanował też pismo
automatyczne, zdolność, z której słyną ludzie ponoć
rozmawiający z duchami. Po śmierci stryja Eustace otrzymuje jedyny
w swoim rodzaju spadek. Rodzina Addamsów! Wprowadzenie pachnie
Howardem Phillipsem Lovecraftem, ale rozwinięcie to już bardziej
czarna komedia. Prawie jak polowanie na szczura w „Nieuchwytnym wrogu” George'a P. Cosmatosa. Poszarpana narracja nie sprzyja
budowaniu stosownej atmosfery – człowiek zaszczuty przez
egzotyczne żyjątko – ani nie ułatwia lektury. Ale pomysł zacny.
„Jordan's
End” Ellen Glasgow. Początkujący lekarz zostaje wezwany
do pacjenta zamieszkałego w niegdyś okazałej, zaniedbanej
posiadłości Jordan's End leżącej w jednym z najodleglejszych
hrabstw Wirginii. Mężczyzna zmaga się z genetyczną chorobą
śmiertelną, objawiającą się melancholią i osowiałością.
Prosta opowieść o radzeniu lub nieradzeniu sobie z poważną
chorobą najbliższej osoby. O przerażającej konieczności
przeorganizowania całego życia, zwłaszcza gdy ziści się
najgorszy scenariusz. Paraliżujący strach przed nieswoją śmiercią.
Życiowa historia, której nie zaszkodziłoby dodanie jakiegoś
wątku, najlepiej paranormalnego:)
Poniżej
przeciętnej oceniam:
„Kryształ
górski” (oryg. „Bergkristall”) Adalberta Stiftera
(1805-1868), klasyka literatury austriackiej, malarza uznawanego za
jednego z czołowych twórców okresu biedermeierowskiego. W wiosce
Gschaid u podnóża góry Gars, w tych stronach częściej zwanej
Śnieżną Górą, mieszkał powszechnie ceniony szewc, a w położonej
po drugiej stronie górskiego grzbietu osadzie targowej Millsdorf
urodziwa córka majętnego farbiarza. Zakochali się, pobrali,
urządzili w Gschaid i doczekali dwójki dzieci, Konrada i młodszej
Susanny 'Sanny'. Gdy latorośle szewca i jego pięknej żony trochę
podrosły mogły już same odwiedzać dziadków w Millsdorf.
Pokonywać zdradziecką górę dwukrotnie w ciągu jednego dnia.
Podczas jednego z takich spacerów dzieci okrutnie zaskoczyła burza
śnieżna. Przydługie opisy krajobrazu i lokalnych zwyczajów.
Powoli i nużąco płynie akcja i choć niecierpliwie wyczekane
rozwinięcie ma swoje walory – klaustrofobiczny klimat na „białej
pustyni”, obezwładniające poczucie uwięzienia w ekstremalnych
warunkach pogodowych – to nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że
autor nie ma pojęcia, co z tym począć. Ostatecznie nie zrobił
nic, a przynajmniej nie pchnął tej nietreściwej opowieści w
jakimś konkretnych kierunku. Nijako zaczął, nijako skończył.
„Wymierający
gatunek” (oryg. „Last of the Race”) W.F. Harveya. Dwóch
niekoniecznie zaprzyjaźnionych mężczyzn, Tradescant i Macnaughten,
wyrusza na poszukiwanie śladów wielkiego kiwi. Wynik rozczarowuje
przynajmniej jednego z nich, a drugi, początkowo mocno sceptycznie
nastawiony do przetrwania choć jednego „egzemplarza” cudownego
ptaka, członka wymarłego przecież gatunku (prawdopodobnie chodzi o
Proapteryx micromeros), po śmierci syna podejmuje kolejną
próbę. Tym razem jednak Tradescant szykuje się na krwawe polowanie
w buszu. Zabicie świętego kiwi. Niedostatecznie treściwy tekst o
traumie i mocno hipotetycznej niekonwencjonalnej strategii na jej
przepracowanie. Desperacka pogoń, nieoczekiwana przyjaźń i
stosownie przygnębiające zamknięcie. Brzmi nieźle, ale toporny
styl i niechęć autora do rozwinięcia koncepcji odebrały mi
wszelką radość z czytania; skutecznie okradły z zainteresowania
nieprzyjemną przygodą mieszczucha w dżungli.
„Duch
na rozstaju dróg. Bożonarodzeniowa antologia opowieści
niesamowitych” to dość szeroki wybór (zróżnicowanie tematyczne
i klimatyczne) utworów klasycznych. Mniej i bardziej mrocznych,
nadnaturalnych i realnych krótkich horrorów z minionych epok.
Literatura stara, ale jara. Kolekcja, w której każdy fan gatunku ma
szansę znaleźć coś dla siebie, rozpłynąć się w zachwycie nad
niejednym utworem zamieszczonym w tym gustownie wydanym zbiorze.
Polecam nie tylko zdeklarowanym miłośnikom prozy niewspółczesnej.
Za
książkę bardzo dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz