środa, 9 sierpnia 2023

Jason Rekulak „Tajemne rysunki”

 
Niegdyś uzależniona od narkotyków i leków przeciwbólowych dwudziestojednoletnia Mallory Quinn z Filadelfii z pomocą swojego sponsora dostaje pracę opiekunki do dziecka na okres letni w malowniczym miasteczku Spring Brook w stanie New Jersey. Ma zajmować się pięcioletnim Teddym Maxwellem, jedynym synem zamożnego małżeństwa, lekarki w szpitalu dla weteranów Caroline i inżyniera Teda, którzy niedawno wrócili do Stanów Zjednoczonych. Po przeprowadzce mały Teddy odkrył w sobie zamiłowanie plastyczne, a towarzystwa podczas oddawania się tej pasji zwykle dotrzymuje mu wymyślona przyjaciółka, którą nazywa Anyą. Mallory szybko nawiązuje więź ze stroniącym od rówieśników podopiecznym, ale coraz bardziej niepokoi ją jego relacja z tajemniczą Anyą. Upiorne rysunki Teddy'ego i makabryczna historia posiadłości Maxwellów najwyraźniej nie robią wrażenia na rodzicach pięciolatka, Mallory jednak nie może oprzeć się poczuciu, że to integralne elementy zagadki o silnym zabarwieniu paranormalnym. Nabiera przekonania, że Teddy zaprzyjaźnił się z najprawdziwszym duchem.

Okładka książki. „Tajemne rysunki”, Zysk i S-ka 2023

Polecana między innymi przez Grady'ego Hendrixa, Stephena Kinga i jego syna Joe Hilla, uhonorowana Goodreads Choice Award powieść grozy Jasona Rekulaka, autora „Niemożliwej fortecy” (oryg. „The Impossible Fortres” 2017), przez wiele lat związanego z założoną przez jego znajomego, Davida Borgenichta, niezależną amerykańską oficyną Quirk Books, której pierwszym większym sukcesem była „Duma i uprzedzenie i zombi” Setha Grahame-Smitha, przeróbka kultowego dzieła Jane Austen. Potem Rekulak zaprosił na pokład wtedy jeszcze nieznanego pisarza Grady'ego Hendrixa i przedstawił mu oryginalną koncepcję dla jego „Horrorstör”: powieść w formie katalogu sklepu meblowego. Z tego wkładu w działalność Quirk Books Jason Rekulak jest szczególnie dumny, ale chętnie wspomina też swoją pracę nad „Osobliwym domem pani Peregrine” Ransoma Riggsa (pomysłodawca grafik koncepcyjnych). „Tajemne rysunki” (oryg. „Hidden Pictures”), zilustrowane przez Willa Staehle'a i Doogiego Hornera, powstały z zamiłowania Rekulaka do horrorów z dziećmi rysującymi dziwne rzeczy (ubolewa tylko nad tym, że przeważnie nie poświęca im się dużej uwagi, nie rozbudowuje należycie rzeczonego motywu) i głębokiego uczucia do szkatułkowej powieści gotyckiej Henry'ego Jamesa pt. „W kleszczach lęku” (oryg. „The Turn of the Screw”). Światowa premiera „Hidden Pictures” przypadła na rok 2022, a pierwsze polskie wydanie (również z grafikami Willa Staehle'a i Doogiego Hornera) wypuściło wydawnictwo Zysk i S-ka w 2023 roku. Tłumaczyła Ewa Halińska, a okładkę zaprojektował Paweł Panczakiewicz.

Thriller psychologiczny mocno przytulony do horroru nadnaturalnego od amerykańskiego pisarza, który w dzieciństwie najchętniej sięgał po prozatorską twórczość Stephena Kinga. I tworzył własne komiksy. „Tajemne rysunki” to druga opublikowana powieść Jasona Rekulaka, który zamierza rozgościć się po (nieprzesadnie) mrocznej stronie beletrystyki. Gdy bezimienna guwernantka z kultowej powieści Henry'ego Jamesa spotyka Aidena Kellera z „The Ring” Gore'a Verbinskiego (remake japońskiego horroru w reżyserii Hideo Nakaty, opartego na powieści Kôji'ego Suzuki). Powieść otwiera niepewne wspomnienie głównej bohaterki i zarazem narratorki „Tajemnych rysunków”. Wspomnienie pewnego programu badawczego Uniwersytetu Pensylwanii, do którego tkwiąca w szponach niszczącego nałogu Mallory Quinn podobno zgłosiła się na ochotnika. Szósty zmysł nie M. Nighta Shyamalana. Z czasem dziewczyna dojdzie do wniosku, że to fałszywe wspomnienie, że wcale nie jest nadzwyczaj wyczulona na ludzkie spojrzenia. Właściwa historia zaczyna się parę lat później, kiedy dziewczyna z Filadelfii wciąż próbuje odbudować swoje życie, zniszczone przez silne leki przeciwbólowe i narkotyki, od których trzyma się z daleka od ponad osiemnastu miesięcy. Na wszelki wypadek unika też kofeiny i innych powszechnie dostępnych stymulantów. Wróciła do biegania, ale jeszcze nie udało jej się odnowić kontaktów z matką, ani nawet znaleźć jakiegoś przytulnego mieszkanka. I niewykluczone, że na świecie jest już tylko jedna osoba, która w nią wierzy – jej niezawodny sponsor i trener biegania, gorący zwolennik zdrowego odżywiania, któremu udaje się przekonać dobrze sytuowane małżeństwo z pocztówkowego miasteczka Spring Brook w New Jersey do dania szansy jego podopiecznej. Caroline i Ted Maxwellowie niedawno zakupili imponującą posiadłość w tym idyllicznym zakątku Stanów Zjednoczonych. Wiktoriańska trzypiętrowa, nowocześnie urządzona nieruchomość przy ulicy Edgewood, przydomowy basen i uroczy domek dla gości. A za domem rozciąga się soczyście zielony las. Prawdziwy raj na ziemi – głośny alarm przynajmniej dla namiętnych zjadaczy grozowego chleba. Dwudziestojednoletnia Mallory Quinn zdecydowanie nie przywykła do takich luksusów. Jason Rekulak, zainspirowany osobistymi doświadczeniami (od ledwo wiążącego koniec z końcem studenta i nisko opłacanego pracownika wydawnictwa z Nowego Jorku do lekko zdezorientowanego, zdumionego bywalca wykwintnych restauracji w Filadelfii – spełniony pracownik innej oficyny), przedstawił to jako istne zderzenie kulturowe. Dziewczyna z niższej klasy robotniczej przenosi się do wątpliwie bajecznej krainy wyższej klasy średniej, albo wyższej w ogóle. Na początku tej nowej drogi życia imponująco zdeterminowanej jednostki z ogromnym bagażem doświadczeń, najbardziej zafrapowała mnie nagła zmiana w postawie Teda Maxwella. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej mężczyzna aż nadto wyraźnie daje Mallory do zrozumienia, że ma na oku inne kandydatki, że w odróżnieniu od jego żony Caroline, nie uważa, by była narkomanka była odpowiednią osobą do zajmowania się ich jedynym dzieckiem. Matka Teddy'ego ma doświadczenie w pomaganiu uzależnionym – wygląda na to, że traktuje to jako jedną ze swoich życiowych misji – nie jest więc tak uprzedzona do tych nieszczęsnych istot jak większość(?) społeczeństwa. Autor „Tajemnych rysunków” od początku wiedział, że postać przewodnia powinna mieć jakąś nieciekawą przeszłość - taką, która obniżałaby jej wiarygodność w najbliższym otoczeniu, a jeszcze lepiej w oczach czytelnika - w budowaniu której pomogła mu szwagierka, w przeciwieństwie do Jasona Rekulaka, mająca doświadczenie w pracy z osobami uzależnionymi.

Okładka książki. „Hidden Pictures”, Flatiron Books 2023

Znajoma historia słowami i rysunkami opowiedziana. „Dziecięce dzieła sztuki” i dojrzałe czarno-białe obrazki składające się na potencjalną wiadomość z zaświatów. Zagadkowa sekwencja zdarzeń, w której zauważyłam jedną drobną nieścisłość. Tekst: „ktoś patrzy w górę z dna bardzo głębokiej dziury”. Rysunek: ktoś patrzy w dół, do bardzo głębokiej dziury. Tak czy owak, „Tajemne rysunki” Jasona Rekulaka przybrały nietradycyjną formę, absolutnie wzbogacając moją wędrówkę przez ten hermetyczny światek. Sentymentalna podróż dla jednych, nieprzyjemne zderzenie z twardą konwencją dla innych. Chcę przez to powiedzieć, że niniejsza powieść może sromotnie rozczarować poszukiwaczy innowacyjnych rozwiązań w utworach gatunkowych. To prędzej propozycja dla zwolenników tradycji – swojska opowieści z dreszczykiem. Rekulak świadomie żongluje tak zwanymi ogranymi motywami. Uśmiecha się do miłośników literatury gotyckiej, ale fani współczesnych straszaków – mainstreamowych horrorów nadnaturalnych – też mogą poczuć się odpowiednio „zaopiekowani”. Wyróżnieni przez człowieka, który ma słabość do strasznych historii z małymi artystami. Alarmujące rysunki Teddy'ego Maxwella. Uparcie bagatelizowane przez jego rodziców, zatwardziałych ateistów, nieżyczącym sobie, by ich jedynemu dziecku wkładano do głowy jakieś zabobony. To jedna z zasad na dzień dobry przedstawionych Mallory Quinn, praktykującej chrześcijance, która nie planowała ingerować w naukowe wychowywanie Teddy'ego. Naprawdę starała się przyjąć punkt widzenia swoich nowych pracodawców, tym bardziej, że ta druga możliwość była tak przerażająca. Caroline i Ted Maxwellowie zdają się być doskonałym przeciwieństwem Mitzi, starszej kobiety z zapuszczonego domu obok. Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają, ale na pewno nie jest to jeden z tych przypadków. Obopólna niechęć. Mitzi para się zjawiskami nadprzyrodzonymi i czerpie korzyści majątkowe z tej wielkiej pasji, a Maxwellowie to według niej ten typ, któremu się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadał. Ślepcy patrzący z góry na widzących. Przeklęci sceptycy. „Tajemne rysunki” powstały między inni z potrzeby zagospodarowania zaniedbanej działki w królestwie horroru. Wypełnienia luki w jednym z ulubionych wątków Jasona Rekulaka. Oczywiście mowa o złowieszczych dziecięcych rysunkach, ale śmiem twierdzić, że autor nadzwyczaj nisko pochylił się także nad motywem „wymyślonego przyjaciela”. Tutaj przyjaciółki, którą pięcioletni Teddy nazywa Anyą. Wyimaginowana towarzyszka zabaw według do bólu racjonalnych rodziców i istota z zaświatów według jego młodej niani. Duch desperacko szukający kontaktu ze śmiertelnikami czy nadnaturalny pasożyt przyklejony do niewinnego chłopczyka? Tak czy owak, Mallory Quinn obawia się, że domiszcze Maxwellów jest nawiedzone. A właściwie ich jedyne dziecko – swoiste narzędzie „mówiącej zagadkami” niewiasty, która przypuszczalnie zginęła dziesiątki lat temu. Tajemnicze wydarzenie z dość odległej przeszłości, które z czasem zaczęło bardziej przypominać urban legend. Mallory wie, że musi działać ostrożnie, bo stawką jest jej ukochana praca. Jeden fałszywy ruch może skutkować natychmiastowym wypędzeniem z tego nieboskiego edenu, gdzie nieoczekiwanie dochodzi do intrygującej zamiany ról. Właściwie już pierwszego dnia pracy w przystani dla majętnych ludzi, w pozornie sielskim Spring Brook, mocno rzuca się w oczy totalna zmiana w jednej z ważniejszych postaci. Zwiastun przetasowania relacji międzyludzkich na przeklętej ziemi trzyosobowej amerykańskiej rodziny. Wakacje z duchem na obcej planecie. Dzielna dziewczyna na własną rękę (ale czy zupełnie sama?) prowadzi niezwykłe śledztwo w nieznanym świecie. W wysokich progach, o które taka zwykła zjadaczka chleba, jak nasza narratorka, łatwo może się potknąć. Tym bardziej tak niegodna zaufania... Z przyjemnością przyglądałam się coraz bardziej dynamicznym wydarzeniom inicjowanym przez straumatyzowaną Mallory bądź bestialsko potraktowaną Anyę, ewentualnie klasycznego poltergeista. Bo chyba nie pięcioletniego chłopca? Pięknie zagęszczająca się atmosfera niedookreślonego zagrożenia (w oparach paranoiczno-nadnaturalnych), nieprzekombinowana, właściwie rozczulająco prosta i tylko odrobinę przewidywalna intryga, ale moim zdaniem tempo przydałoby się bardziej wyrównać. Jakby troszkę zagubił się autor w pierwszej partii tej opowieści – monotonia dnia codziennego.

Poznajcie pięcioletniego Teddy'ego: zawziętego rysownika w pasiastej koszulce, który zaprzyjaźnia się z niewidzialną niewiastą. Poznajcie Mallory: młodą kobietę z gigantycznym bagażem doświadczeń, która niechcący uwierzy w ducha. Poznajcie państwo Maxwell: szczelnie zamkniętych na nieznane, nowych pracodawców patrzącej w otchłań dziewczyny, wstydzącej się swojej przeszłości („Wybacz sobie” - powiedziała jedna z postaci „Linii życia” Nielsa Ardena Opleva). Poznajcie „Tajemne rysunki” Jasona Rekulaka. Smaczną hybrydę horroru nadnaturalnego i thrillera psychologicznego, pełnymi garściami czerpiącą z tradycji. Przykuwająca uwagę żonglerka sprawdzonymi motywami i naprawa piłeczek zaniedbanych. Chyba że naprawdę nie lubisz standardowych opowieści o nawiedzeniach, opętaniach i innych halucynacjach:) Polecam tym, którzy lubią.

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz